Lody
Każde spotkanie wygląda inaczej, każdy posiłek smakuje inaczej. Dzisiejsze lody, chociaż wszyscy je jedli "milion razy" również smakowały inaczej. Poszliśmy na nie całą grupą z naszymi paniami. I to były ostatnie wspólne lody. Łezka się zakręciła. Po południu czekała na nas kolejna uczta. Tym razem owocowa. Dziękujemy bardzo Mamie Bartka za malinki, winogrono, jagody i borówki. Były pyszne.