Wycieczka do Dobrowianki
Poranna mgła, chłodne powietrze... Nic nas nie mogło dzisiaj zniechęcić do wyczekiwanej wycieczki. Pupy na siedzeniach, i co? Plecaki, i to co w nich było poszło w ruch (wyjeżdżalismy tuż po śniadaniu!). I po co pani ma pisać, że dzieci mogą mieć ze sobą plecaczki. I tak wiadomo, że będziemy mieli:) Własny prowiant na wycieczkę- rzecz nieodzowna:))). Przepiękny jesienno-dyniowy anturaż, możliwość, poznania, dotknięcia i nakarmienia zwierząt a także pieczenie kiełbasek przy ognisku dopełniły naszą wyprawę. Było super! Już szykujemy się na kolejny wypad!